1. pl
  2. en

2023 Armcomm/Rizosfera

 

Acceleration

The Engines Of Intimidation

Projected Life

The Fall Of The Dream Machine

The Simulacra

Drive The Exotic Non-Essentials

Time Is A Flat Circle

Syndrome

The Alpha Convergence

Simulation Of Self

Radiant

 

30 kwietnia 2025

Clock DVA - Noesis

"Clock DVA powrócił! [...] „Noesis” jest aktem intelektu, poznawczą mocą umysłu. [...] Magia, która promieniuje przez kinematyczne częstotliwości audio albumu, jest teatrem elektronicznych twierdzeń tak czystych jak światła gwiazd, tak jakby była algebrą dźwięku, który wzbudza oniryczne stany łaski mające na celu poszerzenie horyzontów poznawczych myśli."

 

Aldo Chimenti (Rockerilla Magazine - styczeń 2023)

 

- Mój umysł jest szalejącym potokiem, zalanym strumieniami myśli, które kaskadowo tworzą wodospad kreatywnych alternatyw.

- Do jasnej cholery, panie Lamarr, używa pan języka lepiej niż dwudziestodolarowa dziwka.

 

1974 Blazing Saddles (Płonące siodła) reż. Mel Brooks

 

Nie uważam się za alfę i gametę, jak to mawiał mój kolega. Przeczytałem jednak już trochę artykułów i recenzji w życiu i wiem, że próba wywoływania przez słowa albo co gorsza słowotok, tych emocji, które wytwarzane są spontanicznie przez muzykę, jest kursem, który prowadzi bardzo często na mielizny. Postaram się więc nie zbaczać w te rejony i nie wykraczać zbytnio poza określone ramy poznawcze. Czasami jednak chęć podzielenia się jakimś wrażeniem jest silniejsza od chłodnej kalkulacji i naprawdę może wtedy człowieka ponieść. Wybaczcie mi więc te miejsca, gdzie zbliżam się do granicy egzaltacji, lub nawet ją przekraczam, jak wspomniany wyżej Aldo Chimenti. Ale co do cholery możesz sensownego napisać, gdy wpada ci w ręce, czy raczej w uszy, coś takiego jak „Noesis”? Fenomenalna płyta jednego z Twoich idoli lat młodzieńczych? Materiał wyczekiwany właściwie od ponad trzech dekad? Jeśli więc Was drażnią tego typu „loty”, to prychnijcie sobie gdzieś tam z zażenowania, jak i ja prycham, czytając recki płyt deathmetalowych, w których niemal w co drugim tekście zakwitają niczym plamy opadowe, zdania typu ”po włączeniu płyty, w moim pokoju rozszedł się słodki odór rozkładających się zwłok…”. Ale też i nie mam żalu, gdy zamiast odoru rozchodzą się fenomenalne riffy.

 

Nie ma sensu rozbieranie "Noesis" na elementy poszczególnych utworów, bowiem to, że mają one taką formę, ramy czasowe, układ itd. jest podyktowane zapewne tylko wymogami i ograniczeniami wydawnictwa płytowego. Tak naprawdę liczy się coś innego, a właściwie ktoś. Nie ma sensu przytaczać tu dotychczasowej historii i personalnych składów Clock DVA, choć pokusa ogromna. Bez wątpienia natomiast możemy dziś wskazać kogoś, kto jest odpowiedzialny za „elegancję” brzmienia obecnej reaktywacji Clock DVA. To Maurizio Martinucci (aka TeZ), obecny partner muzyczny Adiego Newtona.

 

Bauhaus, futuryzm, dadaizm, kosmizm, suprematyzm, projektywizm i koneksjonizm przewijają się przez całą twórczość Newtona, aczkolwiek na „Noesis” są bardziej odniesieniem (kiedyś to, kurła, było) niż treścią. Ta z kolei oscyluje wokół zderzenia powyższych idei, haseł, marzeń, kierunków w sztuce, z rzeczywistością. Otóż znaleźliśmy się właśnie w tej wymarzonej onegdaj przyszłości i wiecie co? Wszystkie te wspaniałe, górnolotne wyobrażenia możemy sobie wsadzić w buty. Chyba nie ma nic trafniej określającego obecne czasy, niż seria dwuobrazkowych memów z cyklu ”w 2020 będą latające samochody”. Nie ma „latających samochodów” a najważniejszymi „zdobyczami” obecnej cywilizacji okazują się jakieś absurdy i żenujące bzdury. Zaczynamy z trudem utrzymywać zdrowy rozsądek. Nasze marzenia o mechanizacji i automatyzacji świata spełniły się, ale nie tak, jak to sobie wyobrażaliśmy. Zostaliśmy wciągnięci w lawinowy konsumpcjonizm, planned obsolescence i wir „zmian dla samych zmian”, bez większego sensu, ładu i porządku. 

 

„Technologia dokonała ogromnej zmiany we wszystkich aspektach społeczeństwa, ale niesie ze sobą niezadowolenie, alienację, a także narcyzm mediów społecznościowych” - mówi Newton w jednym z wywiadów - „Wiążą się z tym wbudowane problemy i to właśnie staramy się przekazać na "Noesis". Na przykład „The Fall Of The Dream Machine” opowiada o tym, jak ludzie są zajęci ślubami celebrytów z listy Z, to straszne bzdury na ogromną skalę. Nonsens, naprawdę. Albo TikTok - osoby publikujące filmy przedstawiające nieprzyzwoite rzeczy i wciągające w to innych. Nie ma znaczenia jak bardzo chcielibyśmy nie wierzyć w to, że jesteśmy kontrolowani i manipulowani. Zależność od technologii jest przerażająca. Zamiast wykorzystywać je do uwolnienia ludzkości od głodu, ubóstwa, czy nawet wyzwolenia z uciążliwości codziennej egzystencji […] my wciąż żyjemy w świecie, w którym ludzie umierają z głodu, mieszkają na ulicach lub są pozbawieni wody”.

 

Oczywiście rozwiązaniem nie jest ucieczka od technologii, zresztą chyba nikt o zdrowych zmysłach tak nie sądzi, choć jakieś formy „cofania się w rozwoju” przez neoluddyzm, luddyzm, czy anarchoprymitywizm zapewne gdzieś istnieją. Na pewno jednak nie w myśli przewodniej Clock DVA. Stąd też logiczne i najbardziej naturalne, choć niektórym mogłoby się wydawać paradoksalne, jest użycie przez TeZ’a i Newtona urządzeń elektronicznych w połączeniu z najnowocześniejszymi technologiami. Pomimo coraz większego zanurzenia w elektronice na przestrzeni lat, podmiotem pozostaje człowiek. Tych elementów świadczących o obecności człowieka w muzyce Clock DVA jest mnóstwo – słowa, wokale to najważniejsze z nich. To one, wraz z transowo-motoryczną warstwą muzyczną, tworzą atmosferę swoistego techno-pop-noir. Ja osobiście to obecne wcielenie Clock DVA „kupuję” bez wydawania reszty i tak jak ponad cztery dekady temu chciałem grać taką muzykę, jak ta zawarta na „Advantage” (mój pierwszy kontakt z Clock DVA), tak dzisiaj czuję się podobnie, odkrywając mnóstwo inspiracji zaklętych w „Noesis”. Jest to również zasługa fenomenalnego zmysłu Maurizio Martinucciego, który wraz z Adi Newtonem był w stanie utrzymać projekt przy życiu, nie ulegając pokusie bycia modnym za wszelką cenę lub z drugiej strony, nie odcinając kuponów od dawnej chwały. Clock DVA to jest po prostu  Clock DVA, tak jak szczupak jest król wód.

 

Genialna płyta.

 

Robert Marciniak

18.04.2025 r.